wtorek, 22 lipca 2014

"Droga do szczęścia" Richard Yates





tytuł: Droga do szczęścia
tytuł oryginału: Revolutionary Road
autor: Richard Yates
wydawnictwo: Sonia Draga
liczba stron: 341
moja ocena: 9/10



Ta książka była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Spodziewałam się historii małżeństwa, które się pogubiło, lecz jednak odnalazło swoją drogę do szczęścia. Okazało się jednak, że na happy end nie ma co liczyć.

Cały sens płaczu polega na tym, by przestać nim popadnie się w ckliwość. Cały sens żałoby polega na tym, by ją zakończyć, kiedy wciąż jest szczera, kiedy wciąż coś znaczy. Bo tak łatwo ją zepsuć: przestajesz się pilnować i zaczynasz podkolorowywać własne łkania (...).
Richard Yates stworzył piękną, poruszającą opowieść o młodym małżeństwie z dwójką dzieci. Frank i April Wheller nie są zadowoleni z życia jakie prowadzą, ze swojej pracy, domu, znajomych. Gdy April rzuca pomysł wyjazdu do Paryża ich życie diametralnie się zmienia. Wszystko nabiera tempa, ich dni wypełnione są przygotowaniami do wyjazdu. Ale czy oboje chcą się przeprowadzić do Paryża?
Nie można powiedzieć, że ich życie stało się monotonne, że zainteresowanie sobą nawzajem się skończyło, bo przecież wciąż mieli tematy do rozmowy. Powszechnie mówi się, ze w małżeństwie taka szczera rozmowa jest ważna, ale przecież nie można przesadzać też w drugą stronę- rozmawiając ciągle. Cisza też jest potrzebna, niektóre sprawy, błahostki warto przemilczeć. W życiu Franka i April nic nie przemijało obojętnie, nic nie było przyjmowane ot tak, wszystko trzeba było omówić.
A moglibyśmy o niczym nie rozmawiać? (...) No wiesz, czy nie moglibyśmy przyjmować każdego dnia takim, jaki jest, robić, co do nas należy, i nie czuć przy tym, że musimy ciągle o tym rozmawiać?
Książka jest pisana fantastycznym językiem i stylem. Czytając mamy wrażenie, że Frank i April żyją gdzieś niedaleko nas, może są sąsiadami? Pisarzowi udała się bardzo trudna sztuka urzeczywistnienia opisywanych postaci dzięki wnikliwej analizie ich charakterów. Z wielkim napięciem śledziłam losy tej pary i kibicowałam im w kryzysowych momentach. Ich życie nie było usłane różami, już na samym początku ich małżeństwa czekała niespodzianka: niechciana ciąża. To od niej wszystko się zaczęło i na niej się kończy, gdyż po raz kolejny plany krzyżuje im właśnie dziecko. Chociaż za drugim razem wydawać by się mogło, ze jedynie April pragnie aborcji, to jednak okazuje się że Frank tez nie jest do końca szczery w przekonywaniu żony do podtrzymania ciąży. Richard Yates jest mistrzem wywoływania silnych emocji u czytelnika, chociażby podczas, gdy do ostatniej chwili nie wiemy czy kobieta podejmie się dokonania aborcji czy nie?
Smutne jest to, że Frank tak bardzo kochał żonę. On naprawdę mocno przeżył jej śmierć.

Mimo, że nie oglądałam filmu to jego widmo wisiało nade mną podczas czytania. Kate Winslet i Leonardo di Caprio kojarzą mi się jedynie z Titanikiem, więc nie mogłam sobie poradzić z tym, że w tym utworze żyją i są małżeństwem. Starałam się jak mogłam odciąć od nich i w wyobraźni kreować własne wyobrażenie głównych bohaterów, jednak czasami nie było to proste. Wydaje mi się, że to właśnie ekranizacja jest największym minusem książki... Richardowi Yatesowi nie można zarzucić chyba nic.

2 komentarze:

  1. Na początku nie ogarnęłam, że to jest ta książka, co w ekranizacji grają główni bohaterowie z Titanica. Słyszałam o tym, ale muszę przyznać, że nie wiedziałam, że to na podstawie książki. Średnio mnie to do siebie przekonuje, ale chyba spróbuję ją przeczytać.
    Pozdrawiam ;)
    lustrzananadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi! I could have sworn I've visited this web site before but afteer going
    through many of the articles I realized it's new to me. Regardless, I'm crrtainly happy
    I found it and I'll be book-marking it and checking back often!

    Feel free to viisit my web-site; Las Vegas Kenmore Repairman

    OdpowiedzUsuń